nie taki archeolog straszny jak go malują :)
Witam,
I o to nastał wielki dzień. wszystko od rana zapowiadało totalną katastrofę.
Bob miał być ok 5 a był po 6. Koparka o 6:30 a była ok 9.
Tylko nasz Pan archeolog się nie spóźnił. i okazał się przesympatycznym człowiekiem. wyjaśnił wszystko i uspokoił. że nawet jeżeli coś znajdziemy to on natychmiastowo przeprowadzi badania. zabierze co znajdziemy i po godzinie czy dwóch będziemy mogli przystąpić do dalszej pracy. nic nie znaleźliśmy na naszej działce za to uraczył nas opowieścią o swojej pracy i muszę przyznać że pracę ma fajną. wracając do znalezisk na polu za naszą działką odkrył fragmenty naczyń pochodzących z okresu panowania Jana III Sobieskiego :D
Początek pracy koparkowego. jak widać w tle na sąsiedniej działce również dziś ruszyły prace :)
Po 6,5 h pracy mamy wykop pod fundament. Już oficjalnie zmieniłam etap budowy na "fundamenty"
A tu zdobywcy świata :D
Pozdrawiam
Iza